Prawdę powiedziawszy nie od razu „zapałałam  miłością” do pijawek. Zetknęłam się z nimi na jednym z wykładów  medycyny naturalnej. Owszem, wzbudziły moją ciekawość, jednak nie wyobrażałam sobie wówczas, że mogłabym przystawić pijawkę do swojego ciała…Brrrrrr, co więcej  że będę zgłębiać tajniki hirudoterapii…Dziś z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to absolutnie niesamowite stworzonka, a korzyści zdrowotne wynikające z hirudoterapii są wręcz nieocenione…Terapia pijawkami w połączeniu z innymi metodami naturoterapeutycznymi może okazać się niezwykle skuteczna w wielu schorzeniach. Niegdyś, pomimo, że wiedza dotycząca zawartości i unikalności związków chemicznych, które pijawki zawierają była niewielka, przypisywano im „cudowne moce uzdrawiające”. Uważano wręcz, że są „panaceum” na wszelkie dolegliwości. Dziś wiemy, że dzięki „potężnemu pakietowi dobroczynnych substancji chemicznych”, pijawki rzeczywiście są niezastąpione w wielu stanach chorobowych tam gdzie „metody standardowe” czasem zawodzą…Jednak odpowiedzialność i fachowa wiedza hirudoterapeuty zdecydowanie wyklucza stosowanie pijawek na „wszystkie dolegliwości”. Nie można bagatelizować ewidentnych przeciwwskazań takich jak np. skazy krwotoczne, ciężkie alergie czy poważne niedobory immunologiczne. Niedopuszczalne jest również lekceważenie ewentualnych działań niepożądanych, które mogą wystąpić po terapii. Lista schorzeń, w których pijawki rzeczywiście odegrały znaczącą rolę terapeutyczną jest długa, natomiast na pierwszy plan zdecydowanie wysuwają się dysfunkcje układu ruchu i naczyniowego. Temat jest jednak rozległy, wymaga indywidualnego podejścia do pacjenta, uwzględnienia wielu czynników, które mają wpływ na powodzenie terapii…Tyle na początek w kwestii pijawek. 🙂  Więcej w tym temacie na mojej stronie www.gabinet-marigold.pl          

Zapraszam serdecznie 🙂